„Exit”, nowa komedia obnażająca absurdy świata pracy w Teatrze Narodowym

Co byłbyś skłonny zrobić, żeby zachować swoją pracę? To prowokacyjne pytanie zadawane jest w filmie „Exit”, nowej czarnej komedii, która zadebiutowała na scenie Teatru Narodowego Leonarda w Bogocie.
Dzięki korporacyjnej inscenizacji, ciętemu humorowi i pierwszorzędnej obsadzie sztuka ta zaprasza widzów do zagłębienia się w dylematy etyczne, walkę o władzę i napięcia współczesnego świata korporacji.
„Exit” to dramatopisarz kataloński Agusti Franch, którego reżyserką jest Kolumbijka Ana María Sánchez. Przedstawia on niepokojącą, ale konieczną analizę obecnego środowiska pracy.
Widz staje w obliczu historii, która, choć momentami absurdalna, wydaje się głęboko znajoma.
Historia zaczyna się, gdy Lidia, młoda menedżerka ds. zasobów ludzkich , która rozpoczyna swój pierwszy dzień w międzynarodowej korporacji, zostaje zmuszona przez swojego szefa do wykonania misji: zwolnienia jednego z dwóch doświadczonych pracowników, którzy mają zamiar wejść do jej biura. Od tego momentu rozpoczyna się emocjonalna i psychologiczna walka pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Bohaterowie, grani przez Ramiro Menesesa (Manuel), Aidę Morales (Maite) i Juanę Arboledę (Lidia), poruszają się po otoczeniu przypominającym biuro firmy, co potęguje napięcie każdej sceny.
Widzowie nie tylko śmieją się razem z nimi, ale także rozpoznają w ich zachowaniach wzorce zachowań typowe dla świata pracy, z którymi wielu z nich spotyka się na co dzień. Ślepe posłuszeństwo, strach przed utratą pracy, kult wyników i emocjonalna niestabilność maskująca się pod płaszczykiem sukcesu zawodowego.
„Sztuka mówi o korzystaniu z władzy, strachu, z którym może mierzyć się wielu pracowników, oraz o potrzebie przynależności” – mówi Ana María Sánchez, reżyserka sztuki.

Manuel (Ramiro Meneses) to księgowy, który stał się niezbędny dla firmy. Zdjęcie: Andres Uribe Naranjo.
Jednym z największych sukcesów sztuki jest postać Manuela, grana przez znanego aktora Ramiro Menesesa. W wywiadzie dla EL TIEMPO Meneses opisał Manuela jako „najciężej pracującego faceta ze wszystkich”, oddanego, wydajnego pracownika, lubianego przez wszystkich, ale także trochę kapusia i pochlebcy.
Jego portret jest portretem modela-robotnika, tak funkcjonalnym, że staje się konieczny. „ Jest niezastąpioną osobą dla firmy, ale właśnie to budzi w nim pewne obawy. Ponieważ w głębi duszy wszyscy boimy się zwolnienia” – wyznał aktor.
Sztuka była wystawiana przez ponad dwa i pół miesiąca intensywnych prób. Dla Menesesa strach przed utratą pracy jest powszechną rzeczywistością, nawet w sztukach performatywnych, wykraczającą poza fikcję.
„W telewizji, jeśli serial nie działa, to go wycinają. Podpisujesz kontrakt na sześć miesięcy i możesz nagrać tylko jeden. Jak sobie z tym radzisz, jeśli masz już długi lub zobowiązania?” zastanawia się.
W „Exit” to uczucie staje się namacalne i udziela się widzom. Jednak propozycja ta wykracza poza satyrę pracy ; jest to także krytyka kultury pracy jako centrum życia.
Dla Menesa wszyscy jesteśmy skazani na pracę, nawet ci, którzy kochają to, co robią. „Płacą mi za zabawę i zabawianie innych. Mam szczęście. Ale są ludzie, którzy muszą sprzątać toalety cały dzień. Te prace, tak trudne i biologicznie niebezpieczne, są najgorzej płatne” – skomentował.
Jej zdaniem zawody związane z opieką, zdrowiem i higieną powinny być lepiej opłacane i cenione przez społeczeństwo.
Konflikt między Maite i Manuelem, gdy dowiadują się prawdziwego powodu swojego wezwania, przeradza się w zaciętą konfrontację, w której każdy z nich użyje swojej najlepszej broni, aby utrzymać się u władzy. Ale jak głosi motto dzieła: „Czasami wyjście nie prowadzi przez drzwi... ale przez wyrzeczenie się siebie”.

Maite, inną pracownicę firmy, gra aktorka Aida Morales. Zdjęcie: wyjście 1
Od premiery 8 maja film „Exit” spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności. „Nie mamy ani jednego pustego dnia. Ludzie wychodzą szczęśliwi” – mówi Meneses.
Spektakl będzie grany w Teatrze Narodowym Leonardusa przez najbliższe kilka miesięcy. To zaproszenie nie tylko do rozrywki, ale także do zbiorowego oczyszczenia, uświadomienia sobie ceny posłuszeństwa, więzi zawodowych i absurdów, do których możemy się posunąć, aby utrzymać pracę.
Jak słusznie zauważa Ramiro Meneses, nikogo nie zmusza się do chodzenia do teatru... ale ta sztuka zdecydowanie jest tego warta.
Więcej informacji znajdziesz na stronie: https://teatronacional.co/exit/#entradas .
ANGELA MARÍA PÁEZ RODRÍGUEZ – SZKOŁA DZIENNIKarstwa MULTIMEDIALNEGO EL TIEMPO.
eltiempo